W środę nasza klasa wybrała się na wyczekiwaną od dawna wycieczkę na Gorc. Opiekę nad nami sprawowali Pani Zofia i Pan Jan Barnaś. Pomagały im mama Patrycji Polczyk i jej koleżanka. Mimo, że pogoda nas nie rozpieszczała, to i tak wycieczkę możemy uznać za udaną. Szkolnym busem dojechaliśmy pod „zamek” i potem główną drogą do końca. Po drodze spotkaliśmy sympatyczną krowę, co widać na załączonym poniżej obrazku (tak właśnie wygląda krowa). Na szczyt dotarliśmy ok. godziny 10.30. Gorc przywitał nas wiatrem i mgłą. Mimo niesprzyjających warunków udało nam się rozpalić ognisko i upiec kiełbasę, co widać na zdjęciach. Po posileniu się udaliśmy się w powrotną drogę przez Wierchmłynne. Dzielnie maszerując dotarliśmy aż pod urząd gminy, skąd szkolnym autobusem pojechaliśmy do domów. tekst i zdjęcia Jan Barnaś